Odbiorca: Kelly Lanz
Nadawca: Nieznany
Mam nadzieję, że ta wiadomość przedrze się przez filtry komunikacyjne Nexusa…
Nie rozmawialiśmy od powstania. Nie mam ci za złe tego, że nie ruszyłaś z nami na wygnanie. Teraz jednak słyszę, że należysz do APEX. To jakieś wariactwo.
Kiedy wyznawcy Sloane okopali się na Kadarze, połączyłem siły z grupą ambitnych typów, którzy woleli szukać technologii. Większość nazywa nas “złomiarzami”, choć w nekrologu wolałabym przeczytać coś o “wyjętych spod prawa” lub “bandytach”.
Kryje się tu prawdziwa moc. Dziwne ustrojstwa Porzuconych, których nie możemy złamać. Zwykle sprzedajemy je na wagę albo wymyślamy historyjki o ich działaniu. W każdej galaktyce trafiają się frajerzy.
Niektórzy bywają bardziej kreatywni, zaczynają rozmontowywać te rzeczy i przy nich grzebać. Łączyć ze sobą różne kawałki. Jeden typ próbował wykorzystać ciepło laserów w funkcji tostera. Nie żyje.
Nie dlatego jednak zaryzykowałem kontakt. Chodzi o to, że im więcej tego znajdziemy, tym mocniej interesują się nami kettowie.
Niedawno znaleźliśmy wyjątkowo błyszczącą zdobycz w niekończącej się jaskini. Musieliśmy się tam rozprawić z jakimiś 10 botami. Paru z nas zabrały do nieba robotów, ale wyciągnęliśmy stamtąd fortunę. Sądzę, że dotarliśmy ledwie do przedsionka.
Od tej pory mocno naciskają nas kettowie.
Zaczynam myśleć, że nie powinniśmy się w tym grzebać. Że może znaleźliśmy coś ważnego. Powiedziałem innym, że powinniśmy przestać i trzymać się tego, co dobrze znamy. Nie chcieli mnie słuchać… Nie zamierzam się przekonywać, czego kettowie chcą od tej technologii – i od nas.
Załączam ostatnie znane współrzędne mojej grupy. Te rzeczy Porzuconych powinny trafić w ręce Inicjatywy. Kiedy tam dotrzecie, będę daleko. Na Kadarze. Nie jestem z tego dumny.
Uważaj jednak – kiedy ekipa zobaczy siły APEX, będzie zawzięcie walczyć.
Pozdrów ich ode mnie.